Nie tylko rowery.
Od czasu, kiedy Prezydent Tadeusz Krzakowski żartował z Władysława Dybowskiego jako „miejskiego zarządcy rowerów” sporo się zmieniło. W Muzeum Miedzi wymieniano Władysława Dybowskiego obok Witolda Pileckiego. Ratusz wydał folder, doszukano się zdjęć, archiwa zostały przejrzane i - choć nie znaleziono fotografii wiceprezydenta Dybowskiego z rowerem - to znalazły się inne. Sporo plakatów na mieście, przystanki i powierzchnie reklamowe zajęte, program imprez związanych z Dybowskim wisi w szkołach. Jednak się da !
Nie taki ten Dybowski nieznany i nie tylko od rowerów - jak się zdaje. Wypada żałować, że historycy legniccy zajmowali się głównie Rosjanami z okupacyjnej armii a nie żołnierzami podziemia, jakich sporo przewinęło się przez gmach przy ulicy Gwarnej, gdzie nadzwyczaj pospiesznie wybudowano stację paliw. Podobnie ekspozycje w naszym muzeum - plany i mapy z granicami posterunków sowieckich pokazywano, a o Dybowskim, jak się właśnie okazało, w miejskich archiwach jednak jest co-nieco. Szkoda tylko, że o Panu Lorenzu, który sprawę Dybowskiego z dokumentów IPN wyciągnął na światło dzienne – na pierwszomarcowym święcie - cisza.ka